Zakup mieszkania z wkładem nawet 40% to już wymóg.
Każdy kto decydował się na zakup mieszkania na kredyt, musiał liczyć się z obowiązkowym wkładem własnym w wysokości minimum 10% wartości inwestycji. Niestety, epidemia koronawirusa mocno zachwiała rynkiem nieruchomości oraz sektorem finansowym. Z tego powodu banki zaczęły wymagać większego, niż minimalny, wkładu własnego. Powodem takich decyzji banków jest “ograniczenie ryzyka kredytowego” ze strony banków – takiego wyjaśnienie udzieliła Anna Malek z serwisu Money.pl dla wp.pl.
Minimalny wkład własny został podniesiony przez 4 banki: PKO BP i PEKAO S.A. Bank Hipoteczny wymagają 20% wkładu własnego, ING Bank Śląski 30% dotychczas wymagał 20%), Bank Ochrony Środowiska (BOŚ) podniósł wymagany wkład do aż 40% wartości nieruchomości.
Wyższy wkład własny ma być dodatkową weryfikacją kredytobiorców ich możliwości finansowych. W praktyce może to znacząco ograniczyć zakupy na rynku mieszkaniowym co może się przełożyć na spadek cen, jeżeli więcej banków zdecyduje się na podobne posunięcie.
UWAGA: Inflacja galopuje w górę. Najwyższa od 9 lat!
Sytuację dodatkowo komplikuje epidemia koronawirusa która doprowadziła do znacznego wyhamowania w branży nieruchomości. Złożyły się na to decyzje dotyczące kwarantanny w kraju, wypływ imigrantów zarobkowych oraz strach przed inwestowaniem. Dodatkowymi przeszkodami jest utrudnienie a nawet uniemożliwienie załatwienia spraw formalnych wynikających z zamknięcia urzędów czy sądów. Trudno jednak ocenić jaki będzie finalnie wpływ epidemii na rynek mieszkaniowy. Zakup mieszkania czy innej nieruchomości jest uznawany za najpewniejszy sposób inwestowania a wpływ COVID-19 jest zbyt krótki aby móc oszacować długofalowy wpływ na branżę budowlaną i mieszkaniową. Należy jednak liczyć się z korekta cen na rynku.